Zdjęcie miesiąca – sierpień 2023 – Mariusz Sarzyński
Zdjęcia wybrał i opisał Marcin Jadziński
Zdjęcie miesiąca – Mariusz Sarzyński, za serię portretów mieszkańców Rypina
Wyróżnienia otrzymują (w kolejności alfabetycznej):
Wojciech Balczewski, za „chemię” z Niemiec
Magdalena Białecka, za rypiński chillout
Dariusz Chwiałkowski, za „Rejs” po Rypinie
Tomasz Delicat, za artystyczny nieład
Anna Gałka (Anarike Rijn), za polskiego złotego
Anna Stanek, za balkonowe kontrasty
Krzysztof Żebrowski, za formę geometryczną formę i detal
Środek okresu urlopowego, ani lejący się żar z nieba nie przeszkodził w sierpniowym Toruńskim Spacerze Fotograficznym, który tym razem zorganizowano w Rypinie.
Naszym pierwszym przystankiem było Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej, gdzie nie tylko opowiedziano nam o historii tego jednego z najstarszych miast w Polsce, ale także poczęstowano kawą i herbatą.
Następnie ruszyliśmy na miasto.
Spacer zakończył się na terenie wykopalisk archeologicznych w Starorypinie.
Wszystkim obecnym dziękuję za wytrwałość.
Zdjęcie miesiąca – sierpień 2021 – Magdalena Białecka
Czy Krzyżacy kiedykolwiek w historii najechali zbrojnie Wąbrzeźno?
Raczej nie, mając świadomość nieco… niewygodnego historycznie faktu, iż mieszkańcy miasta brali udział w bitwie pod Grunwaldem po… „niewłaściwej” stronie.
Aby jednak rozwiać wszelkie wątpliwości, pytanie to należałoby zadać Grzegorzowi Banasiowi, miejskiemu przewodnikowi i historykowi, którego opowieścią rozpoczął się 135 Toruński Spacer Fotograficzny. Spacer, podczas którego „Krzyżacy” (Toruńczycy), uzbrojeni w fotograficzny oręż wszelkiego rodzaju, przedeptali wąbrzeskie uliczki, nie pozostawiając za sobą jednak poobcinanych toporami głów, bogatsi za to o mnóstwo znakomitych fotografii.
Inspiracji dostarczała milcząca, bogata w detale architektura, gadatliwi i zaciekawieni najazdem mieszkańcy, rozwrzeszczane kaczki-plażowiczki, śpiewny koncert szant, głucha poranna bezczynność na wpół śpiącego jeziora oraz chrzęst blach giętych podczas wyścigu wraków.
Mój wybór zdjęć, które zasługują na wyróżnienie, jest, jak zazwyczaj, czysto subiektywny, podyktowany jednakże tym, czego sam w fotografii szukam i doceniam – kompozycją, plastyką i estetyką, umiejętnością wykorzystania światła, a zwłaszcza cienia… i elementem zaskoczenia.
Zdjęciem miesiąca ogłaszam niniejszym fotografię otwierającą album Magdy Białeckiej, który to album (w całości) nazwałbym chętnie albumem miesiąca (gdyby takowe wyróżnienie było przyznawane).
Fotografia jest skonstruowana z lekkością i, pewnego rodzaju, skromnością. Pozwala na zatrzymanie się na moment, odnalezienie historii pozaszywanych w wieloplanowej kompozycji. Czarnobiała estetyka (której Magda jest wierna w całym albumie), bogata w smaczne szarości, wycisza oraz pozwala na skupienie i cieszenie się obrazem. Osobiście przypomina mi nieco styl Vivian Maier i innych mistrzów streetphoto. Chciałbym zwrócić też uwagę na zastosowaną technikę – zdjęcie (i cały chyba album) wykonane jest obiektywem o „podstawowej” ogniskowej (prawdopodobnie 35-ką, 50-ką, lub podobnym), z nieprzesadnie otwartą przesłoną. Bez mizdrzenia się do oglądającego szerokim kątem, małą głębią ostrości (której sam, niestety, nadużywam…) czy innymi wyrafinowanymi fajerwerkami technicznymi.
Czy już wspominałem o tym, że warto obejrzeć cały spacerowy album Magdy – spójny, jednolity, w ogromnej większość fotografii zachwycający?
Oglądać z piosenką „Maybetomorrow” Stereophonics.
Zdjęcia ze spaceru, które zasługują na wyróżnienie oraz, ex aequo, drugie miejsce na długim podium (równorzędne, kolejność przypadkowa):
„Król życia” Ani Rusiłko – czy znajdzie się ktoś, u kogo nie wywołał uśmiechu na twarzy? Zabawny, groteskowy kadr i humor, bardzo ładna konwersja do czerni i bieli, akcentująca wietrzącego zimny łokieć modela (prawdopodobnie wabi się Trump).
Oglądać z piosenką „Rockstar” Nickelback.
Wśród fotografii Ani na uwagę zasługuje też zmęczony życiem, wyalienowany gawron, przypominający nieco wracającego z nocnych wojaży Bohdana Łazukę z filmu „Nie lubię poniedziałku”.
Oglądać oczywiście z melodią z filmu autorstwa nieodżałowanego Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza.
Sandra Waśniewska i Wąbrzeźno w kawałkach – to zdjęcie „robi” kompozycja. Elegancka nierównowaga, przypominająca nieco czekające na ułożenie kilkuelementowe puzzle dla dwulatków lub tangram. Spiralna, niemal podręcznikowa kompozycja, nieco niepokojąca.
Oglądać z „Red Right Hand” Nicka Cave’a.
Kolejna fotografia Sandry Waśniewskiej jest moim osobistym laureatem w kategorii porannego krajobrazu. Przyjemne dla oka szarości, z akcentem na samotnika na środku jeziora.
Oglądać z „River flows in you” Yiruma.
Darek Kilan, w umiejętny sposób kadrując i kolorując to zdjęcie, zaatakował z zaskoczenia moje mięśnie odpowiedzialne za śmiech, podnosząc temperaturę o kilkanaście stopni i przenosząc mnie w z Wąbrzeźna do Acapulco.
Oglądać z „Kokodżambo” artysty nieznanego.
Ten sam autor (Darek Kilan) wywołał mój ciepły uśmiech tą kilkuplanową, pełną spokojnego ciepła, znakomicie wypatrzoną i ustrzeloną kompozycją.
Oglądać z „Wonderful Life” w interpretacji KatieMelua.
Zaskakująca, przestrzenna kompozycja Ani Gałki, wykonana we właściwym miejscu, we właściwy sposób i we właściwym momencie (pół sekundy później… byłaby to tylko szczelina w drzewach).
Oglądać z „Freedom” Georga Michaela.
„Easy Rider” Asi Stepaniuk zdobył moje serce swoją zawadiackim kowbojskim luzem i ciasną, elegancką tele-kompozycją.
Oglądać (tu wielkie zaskoczenie…) z „Born To Be Wild” Steppenwolf.
To zdjęcie Asi Stepaniuk postanowiłem wyróżnić ze względu na estetykę światła, a raczej jego odwiecznego antagonisty – cienia. Bo w sztuką jest nie to, aby umiejętnie oświetlić, ale o to, aby umiejętnie nie oświetlić. Mały minus za wybór modela…
Zdjęcie Agaty Jankowskiej, z autosanem przyczajonym w cieniu do skoku na rozgadane emerytki, niczym ilustracja do kolejnej książki Stephena Kinga. Ładnie skomponowane i wypatrzone, bogate w szarości.
Oglądać z „The Sound of Silence” w wykonaniu Disturbed.
Na zakończenie Asia Stepaniuk, w przeuroczej fotografii grupowej, wykorzystująca rytmiczne powielenie kadru, opowiada o tym kto spacerował i po co, i w jaki sposób osoby mówiące różnymi głosami, językami, prezentujące odmienne gusta, punkty widzenia, estetyki… z odpowiedniej perspektywy są podobne i nie od odróżnienia.
Oglądać z „Vertigogo” ze ścieżki dźwiękowej z filmu „Cztery pokoje”.
135. TSF opisał i zdjęcia wyróżnił Mariusz Sarzyński, organizator 135. TSF, pleneru w Wąbrzeźnie
Zdjęcie miesiąca – sierpień 2018- Jadwiga Mikołajczyk + wyróżnienia
Plener zatytułowany „Zachód i wschód słońca w Ciechocinie” zorganizował tamtejszy gospodarz, czyli Philip Gray i to do niego należy wybór „Zdjęć miesiąca” oraz opis wydarzenia.
„TSF 99 był nietypowy, gdyż odbył się w różnych miejscach i trwał dwa dni. Naszemu fotografowaniu i grillowaniu w sobotę przeszkodził jeden mały deszcz – niewielki problem! (Dziękuję Wszystkim za przywiezione jedzenie i picie i pomoc w kuchni).
Przywilejem było przebywanie w centrum tylu przyjaciół, którzy świetnie się bawili. Przywilejem była też możliwość wykonania trudnego zadania, którym jest wybór „Zdjęcia miesiąca”.
Jak zawsze, świetnie jest móc doświadczyć tylu różnych i niespodziewanych sposobów widzenia i chwytania tego, co jest wokół nas, ale często niezauważone”. Philip Gray
Zdjęcie miesiąca – lipiec 2018 – Jarek Fisz + wyróżnienia
Wakacje to czas podróży.
Na nasz 98 Toruński Spacer Fotograficzny wybraliśmy się 40 km na północny-wschód od Torunia, do miasta położonego w zakolu Drwęcy, Golubia-Dobrzynia. Historia tego miejsca sięga II poł. XIII wieku. To Krzyżacy wykorzystując obronne położenie osady nad rzeką, zbudowali na wzniesieniu zamek obronny (1296-1306).
Od 42 lat odbywa się w Golubiu na zamku Wielki Międzynarodowy Turniej Rycerski, który przyciąga wielu turystów a miasto ożywa.
Spotkaliśmy się na Rynku w Golubiu, w domu „Pod Kapturem” z II poł. XVIII w. gdzie mieści się Informacja Turystyczna. Od Przewodnika, człowieka z pasją, dowiedzieliśmy się o ciekawostkach związanych z tym regionem a następnie mogliśmy oglądać miasto z wieży kościoła św. Katarzyny. Przeszliśmy uliczkami miasteczka, gdzie poznaliśmy zabytki, zabudowę oraz mieszkańców z ciekawą historią. Wydaje się jakby czas tutaj płynął bardzo wolno, swoim rytmem. Na koniec zawitaliśmy na zamek golubski gdzie na chwilę przenieśliśmy się w inny wymiar, świat wojów, rycerzy, turniejów i pokazów.
Tytuł zdjęcia miesiąca zdobywa: Jarek Fisz.
Wyróżnienia trafiają do:
Dariusza Chwiałkowskiego
Mariusza Sarzyńskiego
Zuzanny Igi Kubackiej
Piotra Wróblewskiego
Organizacja 98 TSF i tekst – Kasia Rubiszewska